

Na pracowitej rzece Młynkowskiej na mapie z 1915 roku zaznaczono koła wodne w Piasku i Witkowie (były jeszcze w Chełbie, Drutarni, Czystej, Młynku Nieświńskim...)
W pobliżu Witkowa w poprzek drogi i rzeki przebiegała granica między dobrami koneckimi a fidorskimi. Na tej drodze spotkali się szlachcice właściciele tych dóbr, którzy od dawna wiedli spór graniczny. Wywiązała się między nimi kłótnia, potem sięgnęli po szable i w czasie tej awantury jeden z nich został zamordowany. Ludzie, którzy mi to opowiadali wiedzieli że było to dawno, ale nikt nie znał daty ani nazwisk tych szlachciców. Dla upamiętnienia tej tragedii postawiono tam drewniany krzyż, który był tam do niedawna. Po zabójstwie w miejscu tym zaczęły wydarzać się dziwne rzeczy. Wędrującym nocą drogą między Piaskiem a Starą Kuźnicą ukazywał się jeździec na koniu, spinał on konia i ruszał cwałem przez las, potem przez łąkę do stawu witkowskiego. Gdy jeździec pędził przez las zrywał się wiatr i słychać było szum drzew, wjeżdżał do stawu zamieniał się w mgłę i znikał,w zbudzając grozę u obserwujących to zjawisko. Jeszcze niedawno żyli w Piasku starzy ludzie którzy opowiadali mi o swoim spotkaniu z tajemniczym jeźdźcem.

Witków między Starą Kuźnicą, a Piaskiem. Widoczne kamienne fundamenty młyna.
Dziś nie ma już tych ludzi, nie ma stawu w Witkowie, a internet, elektryczność i ostre światła samochodów odstraszyły duchy i zjawy od kontaktowania się z ludźmi. Trochę tego żal.
Lech Kałwiński


Witków między Starą Kuźnicą, a Piaskiem.
Potężny świerk pamięta czasy pracującego koła wodnego.