Przy ulicy Spacerowej pod numerem 12a (nie było numeru 13) od roku 1935 mieszkali moi dziadkowie, później rodzice. Na tej ulicy do 1970 roku spędziłem beztroskie lata młodzieńcze. Tą i kilka innych kapliczek mijałem codziennie idąc i wracając ze szkoły podstawowej, później średniej. Pozostały wspomnienia chociażby z lat sześćdziesiątych, gdzie miejsce obok kapliczki było prowizorycznym przystankiem dla „oplandeczonych” samochodów ciężarowych STAR ze sprytnymi schodkami na wysoką platformę. Zabierały one nieprzebrane rzesze ludzi po pracy w miejscowych zakładach. Obok kapliczki był dom z zabudowaniami gospodarczymi. Wielokrotnie przechodząc obok kapliczki ojciec mówił (tak bym zapamiętał) tu mieszka oficer przedwojennego Wojska Polskiego... Siwa głowa konia wyglądającego ze stajni na długo utkwiła mi w pamięci.
Kapliczka źle „radzi sobie” w dzisiejszych czasach. Ogołocona niedawno z otaczających ją drzew, ogrodzenia - „niema” czeka...